Olimpijczycy przesiądą się na foile
Na konferencji, która odbyła się w Fairmont Southampton na Bermudach przyjęto nowy rodzaj sprzętu do rywalizacji żeglarskiej na igrzyskach olimpijskich. Deska iFoil daje możliwość rywalizacji w różnych warunkach wiatrowych, od 5 do 35 węzłów i przede wszystkim preferuje umiejętności czysto żeglarskie i wiedzę taktyczną zawodników. Ponadto iFoil jest łatwy w transporcie, deska jest lżejsza i bardziej kompaktowa niż RS:X. Cały sprzęt mieści się w dwóch torbach, co znacznie ułatwia transport zarówno samochodem, jak i samolotem.
Warto zauważyć, że deska iFoil wyposażona jest w hydroskrzydła, przy pewnej sile wiatru wynosi żeglarza nad wodę - żegluga staje się szybsza, bardziej emocjonująca, ale i trudniejsza. Z pewnością będzie bardzo widowiskowa, wymaga jednak przeszkolenia zawodników i nabycia nowych umiejętności.
Starboard iFoil oferuje wyposażenie one design, w którym większość elementów jest taka sama dla obu płci. Różnica wielkości dotyczy tylko żagla i masztu. Sprzęt został opracowany z myślą o mężczyznach od 65 kg do 85 kg oraz kobietach od 55 kg do 70 kg. Co ważne, firma Starboard zgodziła się, aby licencjonowane firmy zewnętrzne produkowały i dystrybuowały sprzęt iFoil pod własnymi markami po osiągnięciu standardów produkcji, co wychodzi naprzeciw polityce antymonopolowej prowadzonej przez World Sailing.
- Kwestie powszechności sprzętu i możliwość produkcji i dostawy nie tylko od firmy Starboard to teraz najważniejsza sprawa. Deklaracje są obiecujące, ale jak wiadomo, od słów do czynów często droga daleka, a diabeł tkwi w szczegółach. Do igrzysk w Paryżu mamy 5 lat, to wystarczająco dużo czasu by wszystko dopiąć na ostatni guzik, ale dużo będzie zależało od efektywności ludzi odpowiedzialnych za cały proces wdrożenia nowej klasy do olimpijskiej rodziny – stwierdza Tomasz Chamera, prezes PZŻ.
Innych zmian w programie konkurencji olimpijskich nie będzie. Przedstawiciele klasy RS Aero wycofali swoje wnioski by zastąpić klasę Laser lub Laser Radial. Z Igrzyskami Olimpijskimi definitywnie żegna się klasa Finn, wielce zasłużona dla polskiego żeglarstwa. To właśnie na tej łódce Mateusz Kusznierewicz zdobył złoty i brązowy medal olimpijski. Decyzja już wcześniej została podjęta, przyszłoroczne igrzyska w Tokio mają być dla Finna ostatnimi. Międzynarodowe Stowarzyszenie Klasy Finn chciało złożyć podczas World Sailing Annual Conference szereg wniosków by skłonić władze światowego żeglarstwa do zmiany tej decyzji, ale wnioski te, z powodów proceduralnych, w ogóle nie zostały poddane dyskusji podczas posiedzenia Rady World Sailing.
- Idzie nowe, świat się zmienia. Taka jest naturalna kolej rzeczy. Głównym problemem klasy RS:X jest dostępność sprzętu. Jest to też klasa mało perspektywiczna. Po szerokich konsultacjach ze środowiskiem polskich windsurferów poparłem wniosek o zastąpienie klasy RS:X foilem. Uważam, że klasa ta ma szansę zainteresować windsurfingiem młodych ludzi – mówi Tomasz Chamera, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego.
Podobnie twierdzi Piotr Myszka, dwukrotny mistrz świata i Europy w klasie RS:X. Twierdzi on, że foil jest przyszłością windsurfingu.
- Myślę, że to idealny moment na zmianę. RS:X w przyszłym roku w Tokio będzie po raz czwarty jako klasa olimpijska. To bardzo długo, czas na zmiany. Technologicznie foil jest na tyle rozwiniętą deską, że szkoda by było czekać kolejne cztery lata. Już teraz ludzie na tym się ścigają, sam też latam, brałem udział w zawodach i myślę, że spróbuję swoich sił w tej konkurencji. Spoty pełne są desek z foilami, wszędzie gdzie pływam, gdzie startuję widać fiole, ludzie są tym zafascynowani, zarówno dzieci i młodzież, jak i starsze pokolenie windsurferów. Zmiana dla niektórych może być niewygodna i kontrowersyjna, ale tak jest zawsze przy tego typu decyzjach. Trzeba jednak iść z duchem czasu. Dzisiaj wylatujemy na zgrupowanie do Portugalii, gdzie będziemy przygotowywać się do lutowych mistrzostw świata w Australii. Obok RS:X-a mam ze sobą też foila i mam nadzieję, że będę miał okazję na nim popływać – mówi Piotr Myszka.
Wypowiedzi, informacje i zdjęcia: Polski Związek Żeglarski