Bursztynowa Zatoka - miejsce z klimatem i historią

Zalew Kuroński ciągnie się od Okręgu Kaliningradzkiego - od miejscowości Polesk - na północ, do Kłajpedy. Do Litwy należy od. 1/3 tego akwenu. Do Zalewu uchodzi Niemen (nie tak błękitny, jak go poeta opisywał, ale nadal ładny), do dyspozycji mamy masę porcików, zakątków i zatoczek. Sam akwen jest płytki i z zanurzeniem powyżej 1,2 metra trudno tu się poruszać, a i metr czasem utrudnia życie. 

Dość trudno tu dopłynąć z Gdyni, bo trzeba szerokim łukiem rosyjską bazę wojenną w Bałtijsku (Pilawie) omijać, żeby nie wpakować się w kłopoty.  Zawsze jednak można przywieźć mazurski jacht na trailerze i zwodować np. w jachtklubie w Minji.

Zalew Kuroński
Zalew Kuroński

Sama Zatoka Bursztynowa znajduje się nieco na północ od letniskowej miejscowości Juodkrante. W Juodkrante znajduje się molo, do którego można przytulić się jachtem (ale nie nadaje się do dłuższego postoju), oprócz tego zespół basenów, hotel, świetna lokalna rybna restauracja i magiczne ścieżki po lesie, pełne starolitewskich bóstw i duszków. Oprócz tego równie wspaniała plaża od strony Bałtyku.

Gintaro Ilanka wywodzi się od 1855 roku, kiedy w mule tutaj znaleziono bursztyn. Sprawą zainteresowali się przedsiębiorcy - w tym finansiści z Gdańska. Firma wydobywająca złoto północy stała się szybko bogata - do tego dodatkową okazją było pogłębianie toru wodnego biegnącego wzdłuż brzegu. Zbudowano warsztaty dla statków, bazę dla nurków, budynki mieszkalne. Wydobywano około 75 tysięcy kg bursztynu rocznie. Takie to złoża mogą leżeć również w mule Zalewu Wiślanego!

Znaleziono tu również Skarb z Juodkrante - artefakty z epoki neolitu i brązu. W czasie wojny większość skarbu zaginęła, a to, co zostało, znajduje się na uniwersytecie w Getyndze. To dość daleko od Litwy...

Wydobywania bursztynu zaprzestano pod koniec XIX wieku - została po tym obszerna zatoka. Z płytkim wejściem, przy zanurzeniu 95 cm trzeba było drogę "wymacać", więc raczej należy to robić ostrożnie i przy odlądowym wietrze.

Podejście do Juodkrante
Podejście do Juodkrante
Zatoka Bursztynowa
Zatoka Bursztynowa

Obecnie w Zatoce znajduje się baza rybaków - zdjęcia przedstawiają stan z 2008 roku, stacjonują tu charakterystyczne stalowe kutry i drewniane łodzie ciągnięte na holu - do pracy przy sieciach potrzebne są obie jednostki, w drewnianą łódź przesiada się rybak i rozciąga sieć. To, że łodzie leżą zalane wodą na dnie - to zabezpieczanie przed rozsychaniem się drewna i powstawaniem nieszczelności. Widać, że łodzie powstają cały czas - ich konstrukcja jest prosta, ale dostosowana do płytkiego zalewu. Postój przy kei rybackiej po zapytaniu miejscowych o zgodę.

Oprócz tego jest dom pracy twórczej, pełniący rolę agroturystyki, ale nie zawsze jest otwarty.

Wielką atrakcją zatoki są drewniano-słomiane rzeźby sporządzane przez przyjeżdżających artystów. Są one potem ceremonialnie palone w ramach uroczystości na Noc Kupały i na równonoc we wrześniu. Uroczystości organizuje park narodowy Mierzei Kurońskiej i zjeżdża się sporo turystów.

Swego czasu zatoka była miejscem spotkań artystów - do dziś w Juodkrante panuje taka atmosfera. Dowodem są liczne rzeźby w pobliskim lesie na ścieżkach wiodących do plaży, przedstawiające właśnie duszki, trzpioty, postacie z litewskich podań. Trzeba je szanować, by nie pogubić drogi i nie kluczyć po leśnych ścieżkach godzinami. Koniecznie też trzeba zajrzeć do samego Juodkrante na kotlety ze szczupaka czy inne dania z zalewowych ryb - w tradycyjnym gospodarstwie. Ale o Juodkrante jeszcze będzie okazja napisać.

Na pewno warto na Zalew Kuroński zajrzeć - a jak już, to i zajrzeć do Zatoki.