O budowaniu jachtu dla nieszkutników
Budowę jachtu Doctor śledziłem przez lata na fejsbuku. Rozwiązywanie kolejnych problemów, "jeszcze to i to do zrobienia". Finalnie jacht trafił na wodę, a książka do czytelników. Bardzo lubię, gdy książki poświęca się jachtom, więc musiałem czym prędzej nabyć swój egzemplarz. Do czego zresztą bardzo zachęcam - nakład to jedynie 200 egzemplarzy.
Doctor to stylizowany na oldtimera jacht mazurski, z gaflowym, klasycznym takielunkiem, prawdziwa ozdoba jezior. Zbudowanie takiej jednostki jest trudne zarówno z uwagi na użyte technologie, jak i na ogólne otoczenie - zanika wiele dawnych zawodów, coraz trudniej o dostęp do dobrego drewna czy o firmy potrafiące wykonać dobrze zlecenia.
Budowniczy jachtu musiał podjąć setki i tysięcy wyborów. Wiele z nich opisanych jest w książce. O tym, czy wybrać płetwę sterową z pełnej sklejki, czy ażurową, jak zlecić budowę drzewc (albo jak nie zlecać), o tym, jak trzeba było się uczyć prac szkutniczych, ale też negocjować z fachowcami i "fachowcami".
Bogato ilustrowana, książka pozwala zrozumieć wiele procesów związanych z budową jachtu. Od organizacji szkutni po montaż okuć. Mówi też, jak ważni są przyjaciele i sąsiedzi, jak wiele problemów daje się rozwiązać dzięki pomocy innych ludzi.
Nie namawiam do budowy jachtu samodzielnie. Dłubałem przy remontach jachtów i wiem, że jest to przedsięwzięcie, które potrafi zabrać cały czas, pieniądze i energię. Jeżeli jednak ktoś ma takie marzenie i chce wierzyć, że może się ono ziścić - proponuję zacząć od kupna i przeczytania tej książki.
- Budowa jachtu Doctor - Maciej Ejdys
- 23,6x15,6 cm, 228 stron, oprawa twarda, ilustracje kolorowe
- ISBN 978-83-67471-11-4