Nie będzie statku dla ratowników
Najwyższa Izba Kontroli przygotowała ostatnio raport omawiany w:
https://captainjack.pl/artykul/tykajace-bomby-na-dnie-baltyku-raport-nik
Raport wskazuje na zagrożenia zanieczyszczenia wód i wybrzeży morskich ropą zgromadzoną w zalegających wrakach, a także możliwością uwolnienia się bojowych środków trujących - pozostałości po wojnie. Zdarzały się już przypadki wyłowienia brył iperytu. Problem jest palący, polskie służby nie dysponują możliwością zebrania większego rozlewu substancji ropopochodnych.
MSPiR (Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa) dwukrotnie anulowała przetarg na budowę specjalistycznej jednostki ratowniczej, wyposażonej w możliwości lokalizowania i unieszkodliwiania zagroźeń ekologicznych. Na budowę tej jednostki Unia Europejska przyznała już dotację w kwocie 240 mln PLN - pozostałe 40 mln miał dopłacić budżet państwa.
Anulowanie przetargu jest trudne do zrozumienia - gdyby budowa takiego statku miała miejsce w polskich stoczniach (a Remontowa wykonuje jednostki o podobnym stopniu skomplikowania), te 40 mln budżet by zarobił na samych podatkach od zysku stoczni, a także pensji stoczniowców, którzy uczestniczyliby w budowie.
Anulowanie przetargu krytykuje serwis Infosecurity:
https://www.infosecurity24.pl/bron-chemiczna-pozostanie-w-baltyku-raport-nik-do-kosza
Serwis jest częścią portalu Defence24, eksperckiej strony zajmującej się obronnością i różnymi zagrożeniami. W związku z raportem NIK zostały zadane Ministerstwu Gospodarki Morskiej pytania, na które tak ministerstwo odpowiedziało:
Temat zatopionych jednostek i broni chemicznej na dnie Bałtyku wraca regularnie co kilka miesięcy w celu zaatakowania administracji rządowej za rzekomą "bezczynność". Jest to temat, który ma na celu wzbudzić nieuzasadnioną panikę.
W obecnej chwili odwołanie od decyzji o anulowaniu przetargu złożyło biuro NED-PROJECT z Gdańska (w postępowaniu dotyczącym projektu statku uczestniczyło również biuro MMC z Gdyni).
Trzeba zauważyć, że Polska ma ogromne doświadczenie w projektowaniu i budowie jednostek serwisowych dla rynku offshore. Również sektor militarny, zwłaszcza CTM, opracowuje wiodące technologie wykrywania i unieszkodliwiania obiektów podwodnych. Byłoby wielką szkodą, gdyby tak wielkie unijne pieniądze "ominęły" polską gospodarkę, a SAR nie otrzymał jednostki tak potrzebnej wobec rosnącego zagrożenia. Gdy ono się zmaterializuje, będziemy musieli zapłacić wielokrotnie więcej firmom niemieckim, japońskim czy amerykańskim.