Na morzach dalekich z kapitanem Zaruskim
Generał Mariusz Zaruski znany jest głównie z tym tytułem - jako dowódcy ułanów (jego pułk pierwszy wkroczył do wyzwolonego w 1919 roku Wilna), jako działacz społeczny, propagator taternictwa i żeglarstwa. Już mniej ludzi wie, że ukończył Wydział Fizyko-Matematyczny w Odessie. I jeszcze Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Oraz... szkołę morską.
Zanim Zaruski ruszył naprzód polskie żeglarstwo - jeszcze w młodych latach - zaciągnął się jako marynarz na statki Rosyjskiego Towarzystwa Żeglugi i Handlu i Floty Ochotniczej, gdzie w czasie wakacji odbywał rejsy na wody Dalekiego Wschodu, a także Morza Śródziemnego. Będąc bliski uzyskania patentu oficerskiego zostaje skazany za działalność patriotyczną i zesłany nad Morze Białe. Tu, po usilnych staraniach, zostaje marynarzem na szkunerze żeglującym po Oceanie Lodowatym, udaje mu się wstąpić do szkoły morskiej, uzyskać dyplom i zostać kapitanem żaglowca Nadzieja.
Czyli wiemy już, co przeczytamy w książce - opowieści z czasów Conrada, kiedy statki były z drewna, ale za to ludzie ze stali. A Mariusz Zaruski w dodatku ma świetny talent do narracji. Każde z opowiadań zostanie w pamięci.
Trzeba dziękować oficynie LTW za przypomnienie książek Generała, przepraszam, Kapitana - i sięgać do nich.
- "Na morzach dalekich" Mariusz Zaruski
- 254 strony 150x212 mm
- oprawa twarda