Kapitan Karol Olgierd Borchardt - nie tylko pisarz

Karol Olgierd Borchardt znany jest głównie przez pryzmat Jego książek. Wszyscy czytaliśmy (a jak ktoś nie, niezwłocznie powinien przeczytać) "Znaczy kapitana", "Szamana morskiego" czy "Krążownik spod Somosierry". Parę lat temu, w 85-lecie założenia Szkoły Morskiej w Tczewie, Ewa Ostrowska - asystentka pisarza - wydała piękny komplet, pięć tomów - obecnie rzecz trudna do znalezienia nawet w antykwariatach. Poszczególne książki jednak dość łatwo kupić i przeczytać oczywiście trzeba.

Warto zwrócić uwagę, że Borchardt pisząc książki był przede wszystkim pisarzem - z ogromną znajomością tematu, o którym pisał, o wydarzeniach, w których sam uczestniczył - ale pisarzem. Jeżeli weźmiemy do ręki książkę Mamerta Stankiewicza "Z floty carskiej do polskiej", zobaczymy coś innego. A jeżeli weźmiemy archiwa, w których firma żeglugowa uskarża się na współpracę ze "Znaczy Kapitanem" i wieczne spóźnienia (które zapewne wynikały ze stanu technicznego ówczesnej "Białej floty", ale które obciążały kapitana), powstaje obraz jeszcze inny. Nie wszystkie anegdoty są ścisłe, niektóre postacie pobrązowione, niektóre przesadnie uśmiesznione. Niektóre historie (np. linia palestyńska) zostawione bez kontekstu historycznego i politycznego. Książki te są jednak świetnym punktem wyjścia do poznawania dziejów floty, edukacji morskiej i wspaniałych projektów.

Chcąc lepiej poznać Borchardta warto następnie sięgnąć do "Kapitana własnej duszy" Ewy Ostrowskiej. Znajdziemy masę opowieści o wykładowcy ówczesnych szkół morskich, wraz z licznymi anegdotami. Łącznie z historią zakładu - uczniowie nie byli w stanie opanować jakiegoś przedmiotu, Borchardt założył się, że jak dadzą radę - obejdzie salę na rękach. Był jednym z niewielu wykładowców, którzy byli w stanie dotrzymać obietnicy - i dotrzymał.

Kapitan własnej duszy - Ewa Ostrowska
Kapitan własnej duszy - Ewa Ostrowska. Okładka.

Drugą z książek Ewy Ostrowskiej jest "Pod białą różą", również warto tu sięgnąć. Aby ocenić kunszt Borchardta, warto sięgnąć też po Jego "Astronawigację" - skrypt na potrzeby uczelni morskich, bardzo krótki, a jednak w przystępny sposób tłumaczący zawiłości geometrii sferycznej. Widać duży talent pedagogiczny.

Niestandardowe podejście autora pozwoliło Mu być wychowawcą w polskim gimnazjum i liceum morskim w Landywood w Anglii. Pod opiekę dostał masę chłopców o trudnym nastawieniu do życia, wielu po wojennych traumach - tu nie wystarczyło ich uczyć, trzeba było też być psychologiem, czasem lekarzem, a przede wszystkim autorytetem.

Jeżeli uwzględnimy fakt, że w wieku 15 lat uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej (co za PRL starannie pomijano w życiorysach) i otrzymał Krzyż Walecznych (oraz został ranny), przeżył zatopienie Piłsudskiego (poderwanie na minie) i Chrobrego (zatopienie przez niemieckie lotnictwo)... Swoją drogą, trudnym musiało być uczestniczenie w zagładzie dwóch wielkich osiągnięć Polski Morskiej, w które to włożyło się całe serce. Szczęśliwie ocalał Batory.

Znaczy kapitan - Karol Olgierd Borchardt
Znaczy kapitan - Karol Olgierd Borchardt

Zachęcam bardzo do zapoznania się z twórczością i Kapitana, i o Kapitanie. Dziś bardzo potrzebne są takie wzory - ludzi wiernych wartościom, o ogromnej wiedzy, dyscyplinie, a równocześnie życzliwych i gotowych do poświęceń. Tacy byli Polacy końca zaborów i początków odzyskania niepodległości.

Poniżej jeszcze jedna książka, po którą koniecznie trzeba sięgnąć - Mamert Stankiewicz, czyli "Znaczy kapitan" o sobie. Zaskakujące, jak trudne przeżył losy, i wojenne, i w czasie pokoju. Jest tu i służba w carskiej flocie, i emigracja do USA, powrót stamtąd, by walczyć z komunistami jako białogwardzista, niewola... powrót do Polski i budowanie polskiej floty od zera.

Powinna to być lektura obowiązkowa w szkołach.

Pięknym gestem prywatnego armatora ex-żaglowca Najaden było nazwanie go "Kapitan Borchardt". Czekać należy zatem na równie godne uwiecznienie Mamerta Stankiewicza.

Z floty carskiej do polskiej - Mamert Stankiewicz
Z floty carskiej do polskiej - Mamert Stankiewicz
Tags